Janina Płaszewska (ciocia prezes POAK Katarzyny Maciejewskiej) włączyła się w pomoc powodzianom. W Brukseli, gdzie mieszka od 1970r., przeprowadziła zbiórkę na rzecz polskich powodzian.
- Moje przyjaciółki Włoszki, Francuski i Belgijki gdy zobaczyły ogrom zniszczeń wyrządzonych przez ostatnią powódź w moje ojczyźnie postanowiły pomóc moim rodakom. Przynosiły do mnie pościel i najpotrzebniejsze rzeczy, które z pewnością przydadzą się powodzianom. - mówi pani Janina. -W Polsce dokupiłam jeszcze poduszki.
W czasach systemu komunistycznego organizowała ona zbiórki w Brukseli na rzecz Polaków. Ze znajomymi przyjeżdżała z żywnością, lekami i odzieżą do Polski. Produkty te przewożone były tirami. Poprzez parafie trafiały do rodzin. W tym roku postanowiła również wesprzeć dzieci z Będzina objęte pomocą w ramach akcji "Nauka dla każdego". Kupiła dla gimnazjalistki i pierwszoklasisty przybory szkolne z plecakiem i tornistrem.
- Jestem bardzo wdzięczna cioci za okazywane serce. Zawsze pamiętała o Polakach i nadal pamięta. A muszę dodać, że żyje ona bardzo skromnie. Dziękuję również jej znajomym, że tak pięknie zareagowali na wiadomość o naszej tragedii... - mówi prezes K.Maciejewska.
W czasach systemu komunistycznego organizowała ona zbiórki w Brukseli na rzecz Polaków. Ze znajomymi przyjeżdżała z żywnością, lekami i odzieżą do Polski. Produkty te przewożone były tirami. Poprzez parafie trafiały do rodzin. W tym roku postanowiła również wesprzeć dzieci z Będzina objęte pomocą w ramach akcji "Nauka dla każdego". Kupiła dla gimnazjalistki i pierwszoklasisty przybory szkolne z plecakiem i tornistrem.
- Jestem bardzo wdzięczna cioci za okazywane serce. Zawsze pamiętała o Polakach i nadal pamięta. A muszę dodać, że żyje ona bardzo skromnie. Dziękuję również jej znajomym, że tak pięknie zareagowali na wiadomość o naszej tragedii... - mówi prezes K.Maciejewska.